sobota, 28 listopada 2015

"Kochankowie" Część 2

Hej!
Nienawidzę geografii, nienawidzę geografii! Znaczy się z poważaniem dla nauczyciela, ale przepraszam bardzo ileż to można robić kartkówek i to niezapowiedzianych? Ja się pytam, ile? Grr... A i jeszcze jedno, wiecie, że w ten weekend są przeceny na książki w Empiku? Jechałabym, ale rodzice nie chcą -,- No dobra przejdźmy do posta!


-Myślisz, że Benjamin już się zmienił? No, bo wiesz ,chciałabym go poprosić o rozwód...



-To świetnie! W czym problem?


-Boję się, że zareaguje tak jak kiedyś... Leżałam wtedy przez niego.... w szpitalu..... Ja nie chcę przez to drugi raz przechodzić..... - ciepłe łzy zaczęły powoli wytyczać ścieżkę po moich policzkach


-Cecile, nie bój się, jestem przy Tobie - pogładził mnie po głowie






Leżeliśmy na trawie zaspokojeni swoim towarzystwem. Nie liczyło się dla nas nic, świat stanął w miejscu.


-Jeśli Cię choć dotknie, to ja już mu pokażę.... - Nate miał w głowie tysiąc pomysłów na policzenie się z Benjaminem




Dość płakania czas na całusy! <33





Z tym koniełem mam zamiar zrobić sesję! Moją pierwszą! Chcecie?


Po jakimś czasie

Benjamin zauważył mnie poza domem (na szczęście bez Nate'a) i bardzo się tym zdenerwował. Nienawidził gdy opuszczałam dom. Chciał mnie uziemić, jak w klatce.


-Natychmiast wracaj do domu! Ktoś Ci pozwolił wyjść?! Co?!


-Proszę ,zostaw mnie! Już wracam, ja tylko...

No właśnie co miałam mu powiedzieć? Że go zdradzam?


Kilka dni później

Benjamin od kilku dni nie pozwala mi przekroczyć progu domu. Każde możliwe drogi ucieczki zostały zamknięte.


Jednak nie to sprawia, że jest mi źle. Nie ma przy mnie Nate'a - to jest najgorsze.




"Czym jest dzień, powiedzą ci rozdzieleni kochankowie, czekający na kolejne spotkanie"





Myślałam dość długo i w końcu postanowiłam, że jedyne co mi pozostaje to rozbić szybę



 I tak też zrobiłam...



Czeka mnie gniew Benjamina, wiem to.


Bonus:

Już na łóżku nie można? 

sobota, 21 listopada 2015

"Kochankowie" Część 1

Hej!
Dzisiaj pierwsza część "Kochanków"!



Mrok ogarniał całe miasto. Tylko nieliczne latarnie oświetlały miasto.



 Zatrzymałam się przy dość dużym budynku i zwróciłam się do mamy:
-To tutaj



Niestety nie chciała słyszeć o tym, że miałaby tu mieszkać. Zamykając ją tu złamię jej serce. 


 Złapałam za rączki wózka inwalidzkiego i popchnęłam go do przodu. Mama będzie miała mi to długo za złe....

                                                             .....................................


Następnego dnia.

Delikatny dotyk Nate'a spowodował niemałe dreszcze. Jego zapach upajał mnie bez końca, tak, iż bałam się, że utonę w rumieńcach.




-Cecile, wstajesz? - wymruczał mi do ucha


Musnął moje ramię wargami i zaczął powoli zniżać się z pocałunkami.





Odwróciłam się w jego stronę i nie przestawałam go całować.


Najlepiej gdyby ta chwila nigdy się nie skończyła....


Po jakimś czasie

Odpoczywaliśmy w błogim milczeniu. Żadnemu z nas nie przeszkadzała cisza, wręcz przeciwnie, mogliśmy wsłuchać się w bicie naszych serc.


 Nate co chwilę dotykał moją rękę, a ja wyszeptywałam mu do ucha czułe słówka.


Naszą ciszę przerwało burczenie w brzuchach. Podniosłam się z łóżka, ale Nate nie pozwolił mi opuścić pokoju.




 -Zrobię śniadanie - wyszeptałam
-Chwila, jeszcze chwila


Kilka minut później


W końcu udało mi się wykraść do kuchni i zacząć robić śniadanie.



Lecz Nate po chwili przyszedł i zaczął mnie obsypywać pocałunkami.


-Zachowujesz się jak dziecko, wiesz?



-Wiem, Cecile





I jak tu się nie skusić? :D Przy jego pocałunkach po prostu mięknę.





Po zjedzeniu śniadania przyszła kolej na "łazienkowe igraszki".



Poczułam ucisk w sercu. Przypomniał mi się Benjamin. Jego śmiech i moje kolejne rany. Po policzku spłynęła mi łza.



-Znowu o nim myślisz? - spytał Nate



-Przepraszam, ale nie potrafię zapomnieć. Wiesz, że nadal z nim mieszkam i nadal jest moim mężem.


-Pamiętaj, że możesz tu przychodzić kiedy tylko chcesz - Nate spojrzał mi głęboko w oczy
-Wiem - oddałam się jego pocałunkom




Postaram się nie bać. Przy nim przecież nic mi nie grozi.



Przy Nate'cie ( ? ) jestem bezpieczna.



Bonus:
Zastanawialiście się jakby wyglądała Cecile połączona z Nate'm?
Teraz już wiecie :D
Podoba Wam się mniej więcej taka długość posta? Napiszcie w komentarzach :)