sobota, 21 listopada 2015

"Kochankowie" Część 1

Hej!
Dzisiaj pierwsza część "Kochanków"!



Mrok ogarniał całe miasto. Tylko nieliczne latarnie oświetlały miasto.



 Zatrzymałam się przy dość dużym budynku i zwróciłam się do mamy:
-To tutaj



Niestety nie chciała słyszeć o tym, że miałaby tu mieszkać. Zamykając ją tu złamię jej serce. 


 Złapałam za rączki wózka inwalidzkiego i popchnęłam go do przodu. Mama będzie miała mi to długo za złe....

                                                             .....................................


Następnego dnia.

Delikatny dotyk Nate'a spowodował niemałe dreszcze. Jego zapach upajał mnie bez końca, tak, iż bałam się, że utonę w rumieńcach.




-Cecile, wstajesz? - wymruczał mi do ucha


Musnął moje ramię wargami i zaczął powoli zniżać się z pocałunkami.





Odwróciłam się w jego stronę i nie przestawałam go całować.


Najlepiej gdyby ta chwila nigdy się nie skończyła....


Po jakimś czasie

Odpoczywaliśmy w błogim milczeniu. Żadnemu z nas nie przeszkadzała cisza, wręcz przeciwnie, mogliśmy wsłuchać się w bicie naszych serc.


 Nate co chwilę dotykał moją rękę, a ja wyszeptywałam mu do ucha czułe słówka.


Naszą ciszę przerwało burczenie w brzuchach. Podniosłam się z łóżka, ale Nate nie pozwolił mi opuścić pokoju.




 -Zrobię śniadanie - wyszeptałam
-Chwila, jeszcze chwila


Kilka minut później


W końcu udało mi się wykraść do kuchni i zacząć robić śniadanie.



Lecz Nate po chwili przyszedł i zaczął mnie obsypywać pocałunkami.


-Zachowujesz się jak dziecko, wiesz?



-Wiem, Cecile





I jak tu się nie skusić? :D Przy jego pocałunkach po prostu mięknę.





Po zjedzeniu śniadania przyszła kolej na "łazienkowe igraszki".



Poczułam ucisk w sercu. Przypomniał mi się Benjamin. Jego śmiech i moje kolejne rany. Po policzku spłynęła mi łza.



-Znowu o nim myślisz? - spytał Nate



-Przepraszam, ale nie potrafię zapomnieć. Wiesz, że nadal z nim mieszkam i nadal jest moim mężem.


-Pamiętaj, że możesz tu przychodzić kiedy tylko chcesz - Nate spojrzał mi głęboko w oczy
-Wiem - oddałam się jego pocałunkom




Postaram się nie bać. Przy nim przecież nic mi nie grozi.



Przy Nate'cie ( ? ) jestem bezpieczna.



Bonus:
Zastanawialiście się jakby wyglądała Cecile połączona z Nate'm?
Teraz już wiecie :D
Podoba Wam się mniej więcej taka długość posta? Napiszcie w komentarzach :)

5 komentarzy:

  1. Świetny post, naprawdę :D Uwielbiam takie życie simów gdzie toczy się normalnym tempem :D A nie od razu, ciąża poród xD Szkoda mi mamy Cecile mam nadzieję, że będzie ją odwiedzać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego usunęłaś inne posty? Bo nie umiem ich znaleźć :(

      Usuń
    2. W sumie to nie wiem, może dlatego, że nie mam zamiaru kontynuować tamtych opowiadań i tak jakoś usunęłam :v

      Usuń
    3. oo szkoda :( Miałam ochotę poczytać stare posty. Ale powiem ci, że ja posty z Amazonkami też usunęłam :P Nie byłam z nich zadowolona po prostu.

      Usuń
  2. Ooo ciekawie :D Chciałabym bliżej poznać bohaterów, szczególnie mąż Cecile mnie intryguje :P I czemu ona się z nim nie rozwiedzie. Ale to że Cecile oddała matkę do ośrodka to mi się nie podoba, musi jej być teraz przykro xd

    OdpowiedzUsuń