"Help" odc. 2

Hejka!

Dzisiaj kolejna część "HELP". Zapraszam do czytania!

Nadeszła pora kolacji.

-Jak myślisz co zrobili mu za to, że się nie słuchał?

-Nie wiem, ale pewnie nie puszczą mu tego płazem.

Ale dzieci widząc jedzenie na stole nie gadały więcej.

Przecież mogli im je odebrać w każdej chwili!

Jedli tak łapczywie, że trudno było się połapać kto ile zjadł.

-A jeśli my też za niego oberwiemy?

-Bardziej martwię się o Sally, chodzi ciągle jakaś smutna

-Dobra chodźmy już, bo będziemy miały kłopoty

-Po co miałem tu przyjść?

-A zobaczysz chłopcze

-Trzeba coś zaradzić na twoje nieposłuszeństwo

-Wypierzecie mi mózg?

Później

-Ciekawe czemu jeszcze nie przychodzi panna Pixie?

-Przecież ona nigdy się nie spóźnia!

-No, musiało jej coś wypaść

-Czemu? Co on mi zrobi?

-Sally wychodź z pokoju, Twój czas

-Czemu musiałam przyjść w tak krępującym kombinezonie?

-Przykro mi, ale takie są procedury

-Co mam w takim razie robić?

-Chwilunię

-Teraz pokażę Ci pewną kartkę

-Dobrze?

-O właśnie, tu jest cały zakres co musisz robić

-A o co chodzi w tym zabiegu?

-I czy to aby na pewno bezpieczne?

-Tak, tak. Ale nie mogę ci zbyt wiele mówić

-Wejdziesz do takiej wielkiej kapsuły, dobrze?

-Obudzę się?

-Nie mogę ci tego zagwarantować, ale musisz spróbować

-A jak tego nie zrobię?

-To pożałujesz jak twoje poprzedniczki

-Gotowa?

-Ale przecież to okropne!

-Ty jesteś w tym wszystkim tylko żałosną marionetką!

-Albo pociągniemy cię za sznurki

-Albo pryśniesz!

-To od nas zależy twoje życie!

-Nie macie prawa!

-Gówniaro uważaj sobie!

-Chcesz się pożegnać z życiem?

-No, mam nadzieje ,że nie.

Kilka godzin później

-Matko, co ona tu robi?

-I czemu nie oddycha?

-Czyżby nie żyła?!