Hej!
Przepraszam za moją długą nieobecność, ale... No właśnie, tym razem w grę wchodził brak pomysłu na nową historię. Grałam niby w rodzinkę Midletton czy Lanę, ale tam też nudy i nic wykombinować nie mogłam. No więc musiałam dłużej pomyśleć i w końcu przychodzę do Was z kompletnie inną niż dotychczas historią :D Mam nadzieję, że Was zaciekawi i zostawicie komentarz <3
Las kryje w sobie wiele tajemnic. Z pozoru wydają nam się odległe, nie dotyczące naszej osoby. Ale jeśli przyjrzymy się, spróbujemy zrozumieć... Wszystko nabiera wtedy innego znaczenia.
Wszystko zaczęło się tak niewinnie. Wybiegłam z domu, po tym gdy nakryłam narzeczonego na zdradzie.
No i gdzie miałam iść? Pobiegłam do lasu.
Głupie, co nie? Ale niestety prawdziwe....
Czułam jakbym zaczynała coś nowego. Właśnie tutaj, na skraju lasu.
Zagłębiłam się w tajemnice. Ot tak, po prostu.
Po chwili usłyszałam szmer. Cichuteńki, ale jednak wyczuwalny.
-Halo, jest tu ktoś? - spytałam, ale odpowiedziała mi cisza.
Uśmiechnęłam się mimowolnie. Może znalazłam swojego kompana?
Gdy zaczęło się nieco ściemniać postanowiłam rozpalić ognisko.
Noszenie drewna jednak nie jest moją specjalnością :D
Bose nogi na pewno nie ułatwiały sprawy :D
Pies pozostał przy mnie i dziękowałam mu za to niezmiernie, bo sama w lesie... Oj bałabym się..!
Postanowiłam, że nazwę go Neil.
Niedaleko było piękne jezioro. Udałam się tam też i oczywiście wzięłam zimną kąpiel.
Nie byłam pewna czy będę mogła spokojnie zasnąć, a mowa o powrocie do domu nie wchodziła w rachubę. Mogłam niby iść do SWOJEGO, a nie narzeczonego mieszkania, ale mieszkał tam też mój ojciec, który wręcz wielbił Warrena ( imię narzeczonego). Zapewne za wszelką cenę kazałby mi wybaczyć i wziąć ślub ze zdrajcą.
Ale chcąc nie chcąc sen jednak przyszedł.
....
Wiem, że krótkie, ale nie chciałam Wam naraz wszystkiego zdradzać, więc jest tyle ile jest :D + zawieszam rodzinkę Midletton i Lanę :( Ale nie myślcie sobie, że będzie tylko ta historia! Już biorę się za przyswajanie w grze nowego pomysłu, który zapewne pojawi się w następnym lub jeszcze następnym poście ^^
Czekam^^
OdpowiedzUsuńSuper post <3
Fajna historia! :D ciekawi mnie ten facet... taki klimat lekko amazonkowy, czekam na kolejne posty :D
OdpowiedzUsuńOdrobinkę mroczny ten pan.. :D oby to nie było nic złego!
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wygląda, ciekawie to zrobiłaś i fajnie się to prezentuję, bardzo ciekawy pomysł. I fajnie ,że dalej grasz w the sims 2 , bo to naprawdę jest cenne.
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie również na bloga o simsach :
http://mint-pogrywa.blogspot.com/
Wow! Super blog! Wpadłam i nie chcę z stąd wyjść! Ciekawie piszesz. W ogóle ciekawy blog! Zgadzam się. Ten pan jest trochę mroczny. Życzę dużo ciekawych postów i zapraszam do siebie:
OdpowiedzUsuńjestessimomaniakiem.blogspot.com