Hejo :3
Ja już wreszcie mam ferie!!! Nie wytrzymałabym jeszcze tygodnia w szkole, o nie :D A wy kończycie, zaczynacie czy może jeszcze szkołę macie? Dobra, post!
Nate chyba zaprzyjaźnił się z Amirem :3
Wieczorem:
Nate poszedł się umyć, a ja już czekałam na niego w salonie.
Zwyczajny wieczór.
\Ale? Nagle ktoś zagłuszył ciszę.
Słychać było głośne kroki.
A później w domu pojawił się Benjamin.
-Co ty tu robisz? - poderwałam się z kanapy
-No,w końcu cię znalazłem...
-Gdzie twój kochanek? Chcę się z nim rozmówić.
Nagle złapały mnie mocne skurcze.
Na szczęście Nate wrócił z łazienki, zapewne zdziwiony widokiem Benjamina.
-Czego chcesz? - spytał Nate
-Jak możesz wchodzić do mojego domu?!
-Masz jakiś problem?!
-Wiesz co? Płakać mi się chce na twój widok!
Mężczyźni patrzyli na siebie groźnie.
Do akcji wkroczyłam ja. xd
-Benjamin, ja cię nie kocham...
-Ja...
-Ja cię zdradziłam, wiem... I teraz jeszcze jestem w ciąży...
-Gdybyś mnie nie bił...
-Wiem, że mimo to i tak jest to karygodne, ale jak miałam żyć u boku damskiego boksera?
Zapłakałam cicho.
-Wybacz mi, ale daj mi rozwód, proszę. Takie życie naprawdę nie ma sensu...
-O to, to nie!
-Ale...
-To wszystko przez ciebie! Zabrałeś mi żonę, a teraz jeszcze chcesz, żebym się z nią rozwiódł? Będziecie błagać mnie o wybaczenie w męczarniach! - wybiegł z domu
-Już spokojnie, Cecile, nie płacz... -Nate przytulił mnie
-A jeśli mówi prawdę? I nigdy nie da nam rozwodu?
-Nasze dziecko na pewno chciałoby mieć bezpieczny dom. I my go mu zapewnimy...
Nad ranem:
Nate zostawił mu kubek gorącej kawy i liścik z równie gorącymi słówkami.
Niestety bóle brzucha nie opuszczały mnie.
Może warto by było pomyśleć nad czymś innym?
O tak, książka to dobre odreagowanie stresu. :D