sobota, 30 stycznia 2016

"Kochankowie" Część 6

Hejo :3
Ja już wreszcie mam ferie!!! Nie wytrzymałabym jeszcze tygodnia w szkole, o nie :D A wy kończycie, zaczynacie czy może jeszcze szkołę macie? Dobra, post!







Nate chyba zaprzyjaźnił się z Amirem :3





Wieczorem:


Nate poszedł się umyć, a ja już czekałam na niego w salonie.






Zwyczajny wieczór.

\Ale? Nagle ktoś zagłuszył ciszę.


Słychać było głośne kroki.



A później w domu pojawił się Benjamin.


-Co ty tu robisz? - poderwałam się z kanapy


-No,w końcu cię znalazłem...


-Gdzie twój kochanek? Chcę się z nim rozmówić.


Nagle złapały mnie mocne skurcze.


Na szczęście Nate wrócił z łazienki, zapewne zdziwiony widokiem Benjamina.



-Czego chcesz? - spytał Nate


-Jak możesz wchodzić do mojego domu?!


-Masz jakiś problem?!



-Wiesz co? Płakać mi się chce na twój widok!


Mężczyźni patrzyli na siebie groźnie.


Do akcji wkroczyłam ja. xd


-Benjamin, ja cię nie kocham...


-Ja...

-Ja cię zdradziłam, wiem... I teraz jeszcze jestem w ciąży...


 -Ale gdybyś taki nie był...


-Gdybyś mnie nie bił...

-Wiem, że mimo to i tak jest to karygodne, ale jak miałam żyć u boku damskiego boksera?


Zapłakałam cicho.

-Wybacz mi, ale daj mi rozwód, proszę. Takie życie naprawdę nie ma sensu...


-O to, to nie!

-Ale...

-To wszystko przez ciebie! Zabrałeś mi żonę, a teraz jeszcze chcesz, żebym się z nią rozwiódł? Będziecie błagać mnie o wybaczenie w męczarniach! - wybiegł z domu


-Już spokojnie, Cecile, nie płacz... -Nate przytulił mnie


-A jeśli mówi prawdę? I nigdy nie da nam rozwodu?


 -Nie zamartwiaj się tym - dotknął mojego brzucha - Teraz musimy żyć nie tylko dla siebie


-Nasze dziecko na pewno chciałoby mieć bezpieczny dom. I my go mu zapewnimy...


Nad ranem:


Nate zostawił mu kubek gorącej kawy i liścik z równie gorącymi słówkami.




Niestety bóle brzucha nie opuszczały mnie.




Może warto by było pomyśleć nad czymś innym?


O tak, książka to dobre odreagowanie stresu. :D



W następnym poście zapewne będzie rodzinka Midletton i w końcu dowiecie się imienia nowo narodzonej! :D Pa!

4 komentarze:

  1. Ja też mam już ferie, a właściwie 1 lutego, ale jest weekend, więc na jedno wychodzi ;) Niech ten Ben ogarnie downa i weźmie rozwód. Czekam na dziecko. Może ten konik też dołączy do rodziny? I jeszcze czekam na Midletton"ów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już niestety mam koniec ferii i cholernie nad tym ubolewam. :(( nie chce mi się wracać do szkoły. Biedna Cecile. Mam nadzieje, że Benjamin da jej w koncu rozwod i będzie mogła w spokoju żyć z Nate'm. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej jestem twoja fanka czekam na post :D ja tez mam juz ferie

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam ferie dopiero za dwa tygodnie :P Więc trochę poczekam :D Czekam na dalszą część i dzidziusia! :D Mam nadzieję, że wszystko się ułoży i Benjamin odpuści :)

    OdpowiedzUsuń